FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
komiksy a.k.a. graphic novels
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Firefly/Serenity Strona Główna » Offtopic? Not so much. » komiksy a.k.a. graphic novels
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ms Fox




Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: world's end

 Post Wysłany: Śro 19:47, 23 Lis 2005    Temat postu: komiksy a.k.a. graphic novels

skoro już ujawniliśmy się z naszym geek factor i tak ładnie rozwinął się wątek ogólnoserialowy, proponuję również toplistę komiksów. Czytał ktoś coś genialnego, o czym powinniśmy wiedzieć, a nie wiemy?
Zaczynam, więc mam łatwo, na początek twardy kanon:

- Sandman - no comments, chyba że ktoś się podzieli uwagami o wersji polskiej (nie ufam, ale tylko przejrzałam);
- Watchmen - Alana Moore'a; w pierwszej kolejności, a jeśli komuś Moore zasmakuje, to również V for Vendetta, League of Extraordinary Gentlemen, From Hell, ja osobiście mam słabośc do przewrotnych historii o superbohaterach w trykotach Wink ;
- Jona J Mutha wszystko - wszystko, co ilustruje (OMG!) i wszystko, co pisze: The Crow (przy którym film to dobranocka), Moonshadow, The Mystery Play (yep, it's a mystery play all right);
- Rising Stars - JM Straczynski, wiemy już o Babylon 5 i Jeremiah, dorzucam jeszcze Supreme Power.

a na deser:
- spin-offy Sandmana dla nienasyconych: Books of Magic, Lucifer, Hellblazer na przykład;
- Y - the Last Man - znowu postapokaliptycznie i postmodernistycznie;
- Fables - bajki wygnane ze swoich światów w enklawie we współczesnym Nowym Jorku, z burmistrz Snow White, Beauty and the Beast itd - momentami bardzo zabawne, cały czas urocze, no i zabawa w "kto jest kim", którą bardzo lubię;
- Fray - Joss Whedon, miniseria w Buffyverse, tylko trochę później. For Joss.

to na początek. przepraszam za ewentualne oczywistości Laughing
come on, give me your best shot Cool


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
SeSim




Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Somewhere far beyond

 Post Wysłany: Śro 20:45, 23 Lis 2005    Temat postu:

To i ja coś dorzucę Wink Co prawda gustuję raczej w rodzimym komiksie ale pare zagramanicznych w moim prywatnym rankingu też się znajdzie:
Funky Koval, Thorgal, Kajko i Kokosz, Tytus, Wieczna Wojna (polecam książkę na postawie której powstał komiks Wink), Yans, Ais (komiks wg Ericha von Danikena - absolutnie przegenialne), i.... LOBO Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SeSim dnia Czw 23:44, 24 Lis 2005, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ms. Sabotage




Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: elsewhere

 Post Wysłany: Czw 0:06, 24 Lis 2005    Temat postu:

Gaiman, Moore, Straczyński

Dodałabym jeszcze re-we-la-cyjne Arkham Asylum (scary! illustrated by Dave McKean)

no i jeszcze parę Batman Elseworlds. no i Sin City.

edit: mam też w kompie trochę Hellboya i całą masę Starwars, ale to już chyba dla hobbystów Cool


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
SeSim




Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Somewhere far beyond

 Post Wysłany: Czw 9:25, 24 Lis 2005    Temat postu:

Ms. Sabotage, a można jakoś od Ciebie te SW zassać? Wink

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nexus




Dołączył: 14 Lis 2005
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Czw 23:29, 24 Lis 2005    Temat postu:

I tu mnie macie. To najmniej eksplorowany obszar moich zainteresowań fantastyką.
Ale nazwisko Dave McKean nie jest mi obce Smile Ten facet stworzył mnóstwo okładek do płyt jednego z moich ulubionych zespołów: Front Line Assembly. Facet ma niesamowitą technikę. Poza tym wszystko co napisał SeSim. Widocznie jesteśmy zbliżeni rocznikowo Smile Dorzuciłbym od siebie genialnego Garfielda Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
AgentOrange




Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pią 17:59, 25 Lis 2005    Temat postu:

Chris Ware, "Jimmy Corrigan, the smartest kid on Earth".
Absolutny geniusz. I pięknie wydana rzecz.

Tylko nie czytajcie tego zimą. Depression factor +50.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ms. Sabotage




Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: elsewhere

 Post Wysłany: Nie 22:41, 27 Lis 2005    Temat postu:

Nexus napisał:
I tu mnie macie. To najmniej eksplorowany obszar moich zainteresowań fantastyką.


I'll repeat: Gaiman, McKean, Straczyński.

Proponuję zacząć lightowo od Rising Stars; Arkham Asylum McKeana to eye-candy, ale dobrze wiedzieć kto jest kim w Gotham, żeby w pełni docenić.

a Sandman to poważna sprawa Cool


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Barts_706




Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pon 6:24, 28 Lis 2005    Temat postu:

Sandman miewa kapitalne scenariusze (bynajmniej nie wszystkie), ale styl rysunkow i kolorystyka (zwlaszcza pierwszych) potrafia odstraszyc.

Ja polecilbym pare rzeczy, chociaz mam wrazenie ze za niektore moge dostac po glowie.

Z klasyki :
- Thorgal, zwlaszcza poczatki.
- Kajko i Kokosz - humor Christy rox.
- Asterix i Obelix - ale tylko wspolne Uderzo plus Goscinny
- Yans - odcinki Rosinskiego
- Wieczna Wojna - doskonale rysunki Marvano (sie pochwale, mam jego autograf i rysunek), scenariusz Haldemana, od razu polecam tez ksiazke.
- Batman vs Predator - ale tylko pierwszy. Ma klimat pierwszego filmowego Predatora, doskonale mroczne ilustracje i odrobine czarnego humoru.
- Batman : Miecz Azraela - niesamowita grafika, doskonaly scenariusz i kapke wykreconego humoru.
- Batman : Year One - film byl kiepski, ale oryginalny komiks jest ge-nial-ny. Realistyczne podejscie do tematu czlowieka nietoperza, ciezki klimat. Co do okazjonalnych iskierek humoru - Batman o urzadzeniu przywabiajacym nietoperze ultradzwiekami "Gdybym je opatentowal, uczyniloby mnie to milionerem... Ale ja juz jestem milionerem".
- Daredevil - Man Without Fear - klasyka gatunku. Doskonala kreska, mroczny scenariusz. Warto.
- Valerian - czyli agent czaso-przestrzenny. Pierwsze wydane u nas tomy rysowane jeszcze ciut nieporadnie, ale dalej seria kapitalnie buduje klimaty obcych swiatow, szata graficzna robi sie coraz lepsza, a scenariusze coraz bardziej wyszukane. Moje dwa ulubione odcinki to Les Spectres d'Inverloch i Les Foudres d'Hypsis (tworza calosc).


Z mangi (auc! nie rzucac ciezkimi przedmiotami) :
- Neon Genesis Evangelion - poczatek i okladki sugeruja kolejny kretynski serial typu wielkookie dzieciaczki prowadzace wielkie roboty, ale dalej seria zbliza sie klimatami nieomal do Archiwum X - sa spiski, sa obcy, conspiracy theory. Niezla rzecz wbrew pozorom.
- Battle Angel Alita alias Gunnm - cokolwiek hardcore'owa produkcja, miewa niekiedy niesamowite postapokaliptyczne klimaty. Trup sciele sie gesto, ale opowiesc jest calkiem fajna.
- Hellsing - rzecz nieco dziwaczna i od czwartego tomu juz wrecz niesmaczna, rysunek manieryczny, naduzywanie symboliki chrzescijanskiej... ale ksiadz 'Bagnet' Andersen wymiata. Moj idol. No i ten wampir saczacy krew z foliowej szpitalnej torebki przez slomke...


Z rzeczy nowszych :
- 1602 Neila Gaimana - kapitalne rysunki, doskonale kolory, niesamowiy scenariusz. Koniecznie.
- seria Status 7 Adlera i Piatkowskiego, czyli cyberpunk po polsku. Bardzo klimatyczne, humor mnie rozwala, rysunki lepsze w Overload niz w Breakoff. Szkoda ze juz w zasadzie nic nie tworza - zapowiadaly sie niezle mlode wilki. Na pocieszenie jeszcze seria 48 Stron - czysty, abstrakcyjny humor.
- Green Arrow - miniseria ze scenariuszem Kevina Smitha, fajny pomysl, rysunki so so.
- Pro - wulgarny, oblesny, rysowany chwilami wrecz prostacko. Ale idea uczynienia superbohaterka prostytutki samodzielnie wychowujacej dziecko jest warta obejrzenia...
- Usagi Yojimbo - nie dajcie sie zwiesc rysunkom! One tylko pozornie sa proste, tak naprawde nad takim rodzajem prostoty trzeba sie bardzo ciezko napracowac. Bardzo stylowe, bardzo klimatyczne, bardzo japonskie. Rewelacja.
- Hellboy - klasa sama dla siebie. Nobel za szate graficzna, w szczegolnosci za kolorystyke. Kapitalny pomysl na glownego bohatera, ale takze na pozostale postacie. Niektore opowiastki sa bardzo ale to bardzo oryginalne. I ten humor...


Wrazenie wywarly na mnie takze francuskie komiksy, niedostepne u nas :
- Fee et Tendres Automates - dwa pierwsze tomy, zmiana rysowniczki w tomie trzecim niestety nie byla dobrym pomyslem. Opowiesc o niespelnionej milosci w barokowo-futurystycznym swiecie. Niesamowita kreska, nastrojowa i smutna fabula.
- Regulateur - Zawodowy regulator, czyli osoba zabijajaca za pieniadze - koncept nieszczegoline oryginalny, ale wzbogacony o bardzo mroczna wizje przyszlosci i postac glownego bohatera - blizniaka syjamskiego ktory przezyl smierc brata w wieku nastu lat. Ciezkawe, ale warte obejrzenia.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ms. Sabotage




Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: elsewhere

 Post Wysłany: Pon 18:59, 28 Lis 2005    Temat postu:

Barts_706 napisał:
Ja polecilbym pare rzeczy, chociaz mam wrazenie ze za niektore moge dostac po glowie.

no ja naprawdę nie wiem, dlaczego wszyscy tak z tym biciem...

Barts_706 napisał:
- Thorgal, zwlaszcza poczatki.

no ba. mój pierwszy komiks.

Barts_706 napisał:
Batman : Year One - film byl kiepski, ale oryginalny komiks jest ge-nial-ny. Realistyczne podejscie do tematu czlowieka nietoperza, ciezki klimat

jak już wspominałam, kocham się w batmanie, więc proszę ostrożnie. komiks faktycznie lepszy, ale film NIE BYŁ kiepski. był wręcz niezły, imho. bardzo niedobre były za to cz. 3 i 4.

Barts_706 napisał:
Daredevil - Man Without Fear - klasyka gatunku. Doskonala kreska, mroczny scenariusz. Warto.

a, o to dopiero to był KIEPSKI film Cool

Barts_706 napisał:
Z mangi (auc! nie rzucac ciezkimi przedmiotami) - Hellsing - rzecz nieco dziwaczna

o proszę. znowu jakieś bicie. co to za prowokacje? wstyd.
poza tym lubimy dziwaczne Wink

Barts_706 napisał:
Hellboy - klasa sama dla siebie
prawda


edit:
zapomniałabym: "Blacksad" - absolutnie piękna rzecz, bardzo w klimatach noir.
a główny bohater to taki Philip Marlowe, tyle że jest kotem. Cool
- it's a must, ladies


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
greebs




Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 1:07, 29 Lis 2005    Temat postu:

Ja bez cytatow, ale mam nadzieje, ze i tak sie uda skladnie.

1) 1602 rzeczywiscie ladne i momentami fajne scenariuszowo, ale jakos geniuszu wielkiego w nim nie odkrylem. Taki mily substytut lagodzacy glod Gaimana po zakonczeniu "Sandmana"

2) Blacksada koniecznie trzeba przeczytac, niestety sa tylko dwa, ale to najladniejsze komiksy, jakie kiedykolwiek widzialem. Porazajace.

3) Arkham Asylum mi sie podobal jakos tak srednio. Mialem bardzo duze oczekiwania, bo ktos mi bardzo zachwalal, no i gdzies to sie troche rozmylo. Year One nie czytalem, a film byl naprawde niezly (tzn jesli chodzi o "Batman Begins").

4) Thorgal - takze moj pierwszy komiks. Zastanawiam sie, czy tu tez ktos mial podobne przezycie, co ja, bo wiem juz, ze nie jestem odosobnionym przypadkiem. Pierwszym Thorgalem, jakiego dostalem, byl "Alinoe". I generalnie traume mam do dzisiaj. Kilka tygodni musialem zasypiac z zapalonym swiatlem.

5) W kwestii polskich oldtimerow - pamieta ktos Baranskiego? Profesolka Nerwosolka? Z jakiegos powodu utkwil mi w glowie diaog "-Jak sie czujesz, Entomologio? -Jak Entomologia w wodzie." (przeprowadzony na dnie morza) i zawsze podnosi mnie na duchu. Kajko i Kokosz tez, oczywiscie, i Tytus, i Kleks (Uniflamaster vs. Inter Inkaust!). Ech, bylo tego troche.

6) Liga Niezwyklych Dzentelmenow jest mocna

7) Neon Genesis Evangelion nie czytalem, lecz ogladalem i musze przyznac, ze bylem zachwycony niemalze do samego konca. Naprawde wciaga i bardzo ladnie operuja tajemnica. Sama koncowka jest zas tak masakrycznie ZLA, ze potrafi zniweczyc dobre wrazenie budowane przez poprzednich X odcinkow, wiec jesli kto bedzie mial okazje obejrzec, to niech zatrzyma sie przed ostatnim odcinkiem Smile

Chyba wsio


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
SeSim




Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Somewhere far beyond

 Post Wysłany: Wto 1:28, 29 Lis 2005    Temat postu:

Cytat:
jak już wspominałam, kocham się w batmanie, więc proszę ostrożnie. komiks faktycznie lepszy, ale film NIE BYŁ kiepski. był wręcz niezły, imho. bardzo niedobre były za to cz. 3 i 4.


Nie czytałem komiksu ale jak dla mnie film był zajebisty. Zwałaszcza jak się go ogląda w IMAXie na tej wielkiej ścianie Very Happy. Christian Bale szonci Twisted Evil. Moim zdaniem genialnie dobrali mu rolę. Aczkolwiek na początku filmu miałem dziwne przebłyski z American Psycho oraz Equilibrium Very Happy ale później to już czysta poezja :] Moim zdaniem zdecydowanie najlepszy batman filmowy aczkolwiek pod koniec zaliczył niezłą ftopę fabularną Smile Nie wiem czy ktoś zauważył ale w pierwszym batmanie Joker zabijając rodziców młodego Wayne'a mówi text: "You ever dance with the devil in the pale moonlight?". I teraz tak:
Primo: Gość, który w Batman Begins morduje Wayne'ow nie mówi tego textu.
Secundo: Ten sam gość zostaje posłany później w zaświaty.
Ekhmm Smile Chyba każdy widzi pewną niekonsekwencję Very Happy


Cytat:
Hellboy - klasa sama dla siebie

Komiksu niestety nie czytałem... ale film mi się o dziwo podobał Very Happy

Cytat:
Zastanawiam sie, czy tu tez ktos mial podobne przezycie, co ja, bo wiem juz, ze nie jestem odosobnionym przypadkiem. Pierwszym Thorgalem, jakiego dostalem, byl "Alinoe". I generalnie traume mam do dzisiaj. Kilka tygodni musialem zasypiac z zapalonym swiatlem.


Nie wspominaj mi o tym odcinku Very Happy Jak byłem mały kajtek to go czytałem na raty tak się bałem :] Później w nocy ganiały mnie jakieś dziwne zjawy Very Happy Notabene zastanawiam się czy twórcy Ringu nie czerpali inspiracji z tego tomu Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ms Fox




Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: world's end

 Post Wysłany: Wto 1:51, 29 Lis 2005    Temat postu:

heh, trauma Alinoe była uniwersalna, straszne koszmary miałam potem. Jeden z moich ulubionych Thorgali zresztą. Ostatnie były jakieś... krótkie? Twisted Evil

Baranowski obciążył mnie na zawsze głupawkami słowotwórczymi, po "Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa" zwłaszcza. To ty gryzłeś, Tygrysie! Ja? Ja nie jestem Jagrys! To Ongrys gryzł! itd. Kajko i Kokosz (oddam wizy za dewizy), Tytusy, Kleksy, Thorgale, Funky Koval, kto NIE czytał?

Year One - bardzo dobry komiks, BB - bardzo dobry film.
A jeszcze mi się przypomniała, z rozmaitych gaimanowsko-mckeanowskich kooperacji, "Black Orchid". Bardzo ładna.

Ms Sabotage, Blacksad - no przecież.

"Hellsinga" znam z serialu, wciągający, chociaż nie bez zastrzeżeń; na plus liczą się rozkoszne piosenki tytułowe w tych serialach (no bo jeszcze taki Wolf's Rain na przykład)


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Barts_706




Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 6:34, 29 Lis 2005    Temat postu:

Dobra, to skoro nie bija, to sie odwaze, napisze jeszcze i nawet zaczne polemizowac.


Najpierw co do pominietych przeze mnie :

- Blacksad - zly jestem na siebie ze nie wymienilem. Jedyne co mam na swoje usprawiedliwienie, to to ze pracuje za granica i piszac na szybko z pracy jakos mi sie zapomnialo. Jeden z moich ulubionych komiksow, jeszcze we Francji go widzialem i mile zdziwilem sie ze wyszedl i u nas. Wole pierwszy tom, ale drugi trzyma poziom (a ten kadr z Blacksadem siedzacym na dachu stacji w drugim tomie... fani Batmana powinni przysiasc z wrazenia).

- Baranowski - jego nowsze dokonania mniej przypadly mi do gustu, ale klasyki rzadza! Co do glupawek slowotworczych to z moim przyjacielem, rowniez fanem komiksow, co i rusz wraca nam '-Wstyd przyznac Babelku, pekla mi gumka od... - Prosze cie, zmienmy temat." albo "Eryk Urszula Geniusz, w skrocie Eugeniusz". Znowu sie pochwale : mam autograf i rysunek na 'Na co dybie...'.

Yansy, Kleksy, Tytusy - bardzo dobre, ale nie ulubione. Wyczyny Papcia Chmiela w zwiazku z kampania wyborcza zmilcze, litosciwie kladac to na karb wieku.



Trauma Alinoe - coz, zrobilo na mnie wrazenie, nie powiem. Az trauma to moze nie, ale mocne. O wiele bardziej potrzasneli mna "Starcy z krainy Aran" (czy "Nad jeziorem bez dna", nie pamietam), ale to dlatego ze to byl pierwszy 'dorosly' komiks ktory w zyciu przeczytalem... w wieku lat szesciu bodajze, co wiele tlumaczy. Mozna by nawet debatowac na temat imprintingu w kontekscie strazniczki kluczy...



Year One - bardzo dobry komiks. Batman Begins - przecietny film.
Dla mnie arcydzielem sa dwie pierwsze czesci Batmana w rezyserii Tima Burtona. Mroczne, ciezkie, stylowe, pokrecone, i w dodatku widac w nich jak blisko Batmanowi jest do tych ktorych zwalcza. To jest facet o skrzywionej psychice (zreszta za to lubie te postac, za to ze sklada sie z czegos wiecej niz tylko pelerynki i gadzetow), oraz, co tez mi sie spodobalo, w tych dwoch filmach zaden z niego usliczniony gladysz.

Natomiast po Batman Begins bardzo wiele sobie obiecywalem, i nie powiem, ma pewne dobre strony ten film, ale ogolnie rzecz biorac zawiodlem sie mocno. Po pierwsze, nagromadzenie piramidalnych bzdur, jak na przyklad ten nieszczesny emiter mikrofal - pierwsza rzecz ktora by sie rozprysnela, to byliby stojacy obok ludzie. Typowe dla amerykanskiego filmu, tym niemniej tu bardziej razi, bo w niektorych innych fragmentach BB dazy do realizmu, jak na przyklad kompletowanie gadzetow Batmana (to akurat mi sie bardzo podobalo). Liam Neeson jest swietny jako Raz Al'Ghul i ratuje role (moze detal, ale to jak w ostatnim momencie rozluznia sie i zamyka oczy... zabilo mnie). Po drugie, caly ten watek spiskowy z upadkiem Gotham - ee tam. Po trzecie, sekwencje z Batmobilem - dlugie i niepotrzebne. Po czwarte, wyjatkowo mdla panienka tym razem. Po piate, sa rozmaite dluzyzne. Po szoste, Oldman slabo mi podchodzil jako Gordon i jeszcze bym strawil, bo aktorsko jeste rewelacyjny, gdyby nie to, ze to w ogole byla niewykorzystana postac. Slabe sekwencje walk (poza szkoleniem na lodzie, to aurat rzadzilo). I na koniec najwiekszy zawod : to nie ma nic wspolnego z komiksem Year One.

No dobra, koncze off-topic, mialo byc o komiksach. Ale Batman Begins mnie rozczarowal i nie uwazam go za dobry film. Odrobine lepszy niz przecietny co najwyzej.



Polemik ciag dalszy :

Hellboy - komiks wymiata, film niezly, ale nie powalajacy. Tyle dobrego, ze w miare wiernie odtworzono glownych bohaterow (to 'w miare' to za Abrahama Sapiena - zrobili z niego nieomal homoseksualiste, ten glos...). Najbardziej w tym filmie lubie trailer - wyciaga najfajniejsze sceny i teksty, nie gubi klimatu. Jezeli komus podobal sie film, to obowiazkowo czas na komiks. Jest po prostu lepszy. Na dodatek polskie tlumaczenie jest bardzo dobre.

Hellsing - seria anime jest, przykro powiedziec, nedzna popluczyna po klimacie komiksu. Po prostu za wczesnie go zrobiono, widac ze tam gdzie oparto sie na komiksie (wtedy trzy - cztery tomy) jakos to poszlo (poczatek serii), a im dalej, tym bardziej zaczeli udziwniac i w sumie wyszlo slabiutenko. Faktycznie czolowki serial ma niezle, scena starcia Andersena z Alucardem rowniez byla OK, ale ogolnie nie umywa sie to do komiksu. Zreszta komiks w dalszych tomach tez robi sie cokolwiek dziwny i juz ciezko mi strawic niektore wolty fabularne autora. A tak na marginesie, to wlasnie powstaje druga seria anime Hellsing, bazujaca na tym wszystkim, co powstalo po pierwszej serii, i musze przyznac ze trailer wygladal obiecujaco.



Teraz jeszcze dla odmiany sie pozgadzam :

Daredevil - film byl nie to ze kiepski, on byl wrecz zenujacy. Zawieral jedna dobra scene - kiedy Matt Murdoch 'widzi' twarz Elektry kiedy pada na nia deszcz. To bylo dporawdy jak z lepszego filmu. I w ogole nie wiem po co Kevin Smith maczal w tym przedsiewzieciu palce, naprawde stac go na wiecej. Ale ja pisalem tylko o komiksie, o tym badziewiu nawet nie wspominalem.

Neon Genesis Evangelion - faktycznie kocoweczka slabuje. Ale to znowu dlatego, ze biedni scenarzysci serii animowanej musza wymyslac wlasne zakonczenie (vide casus Hellsinga), bo NGE komiksowy jest jeszcze seria nieukonczona. Jest zreszta alternatywne zakonczenie serii w pelnometrazowym filmie End of Evangelion, ale tez fatalne. Doslownie. Jedyny znany mi film w ktorym scenrzysta usmiercil cala (!) populacje Ziemi poza dwiema osobami (a i to nie do konca pewne, zwazywszy ostatnia scene). Przez drugie pol filmu ogladamy wylacznie zgony, najczesciej bez sensu. No i scena z Shinjim przy szpitalnym lozku Asuki jest niesmaczna, nie wiem kto i po co to w ogole wymyslil.

Tym niemniej serial (animowany i komiksowy) sa calkiem fajne.



Uff, no to tyle. Sie rozpisalem (wiecej na tym forum napisalem o komiksach, niz o Firefly'u, wstyd). Czas teraz popracowac conieco. Pozdrawiam wszystkich.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
SeSim




Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Somewhere far beyond

 Post Wysłany: Wto 12:44, 29 Lis 2005    Temat postu:

Cytat:
O wiele bardziej potrzasneli mna "Starcy z krainy Aran" (czy "Nad jeziorem bez dna", nie pamietam)


To to samo, zależy od wydania Wink

Cytat:
Po pierwsze, nagromadzenie piramidalnych bzdur, jak na przyklad ten nieszczesny emiter mikrofal - pierwsza rzecz ktora by sie rozprysnela, to byliby stojacy obok ludzie.


Nie zapominajmy, że to nie jest film dokumentalny ino hmm eee no właśnie.. fantastyka? SF? Very Happy w każdym razie w komiksach też jest sporo przegięć :]

Cytat:
Daredevil - film byl nie to ze kiepski, on byl wrecz zenujacy.

Potwierdzam... film to dno totalne... Komisku nie czytałem, jakoś nie pociąga mnie Smile

Btw a czytał ktoś Transformers? Razz


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
greebs




Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 13:37, 29 Lis 2005    Temat postu:

BB: A mnie dla odmiany najbardziej w calym BB razil Liam Neeson. Te kolejne natchnione klocki, ktore wyglaszal... wiem, ze na kogos musialo pasc, szkoda, ze na niego. Bale'a zas wielbie bezwarunkowo i z nawiazka zrekompensowal mi wszystkie inne niedociagniecia. A to znaczy, ze film musial byc dobry, bo Ume Thurman tez wielbie, a jej sie to w przypadku poprzedniej czesci nie udalo.

NGE: Oj nie mow mi o tym zakonczeniu. Ja obejrzalem calosc, po czym sciagnalem film-zakonczenie, po czym sciagnalem drugi film-zakonczenie nakrecony po tym, jak krytyka i fajni zmietli z powierzchni ziemi poprzednie. Generalnie zrobilem WSZYSTKO zeby jakos jednak wyjsc na prosta, a udalo mi sie tylko glebiej zakopac w gownie. Mam bardzo duzy zal. Trzeba bedzie jednak czytac komiksy, jak widze Smile


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Firefly/Serenity Strona Główna » Offtopic? Not so much. » komiksy a.k.a. graphic novels
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group